Po etapie kompletnego demontażu pomału zaczynam składać budę i samochód zaczyna wracać do swojego kształtu. W poprzednim poście pokazywałem prace przy składaniu i naprawie szkieletu Forda modelu T z 1924 roku.
Szkielet jest już znitowany i pomalowany. Teraz trzeba do niego przykręcić lub zamocować blachy metodą falcowania do ramy pomocniczej. Tak jak pisałem wcześniej metody zwanej spawaniem w tamtych czasach nie znano, stąd nity i falcowanie.
Z budą jadę do guru przedwojennych samochodów czyli Daniela Miłoszewskiego. Prace przy tym etapie wolę zrobić z nim bo pomyłki tutaj mogą zaowocować zniszczeniem blach albo koślawym nadwoziem. A jak się uczyć to od mistrza.
Zobaczcie jak wygląda warsztat Daniela, dokładnie tak jak w 1925 roku! To jest kosmos. W tym warsztacie pracował jego ojciec i teraz on. Niewiarygodne że takie miejsca jeszcze są. Zobaczcie sami.