Było zimno i zmarzłem na kość, ale sezon uważam za otwarty! Impreza odbyła się na dawnym torze testowym FSO przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie. Samochodów najechało się z 700 sztuk! Szok! Nigdy nie byłem na otwarciu sezonu organizowanego przez organizatorów słynnych już i kultowych Spotów na tyłach Stadionu Narodowego w Warszawie. Pierwsze wrażenie to ilość bryk, drugie – to ich jakość. Dawniej było mnóstwo parchów i bryk z otwartym wydechem oraz konkursy w stylu „jak nie urwę czegoś w trakcie palenia gumy to nuda”. A tutaj chodziłem z otwarta japą. Mercedesów z lat 80 i 90-tych setka to spokojnie, a wszystkie wylizane, z mega felami. Do tego większość po auto detailingu (a jeszcze parę lat temu mało kto czaił temat co to ten detailing).
Mnóstwo kaszli, chłopaki ze złombolowymi sprzętami i, ku mojemu zdumieniu, bardzo mało dużych fiaciorów. Odnośnie samochodów mocno nietypowych, to był tu głównie mój Fiat 518, z tego względu że przedwojenny i taki trochę z niego średni Youngtimer. Ale niestety, mam tylko takie na korbkę, a ten jest najmłodszy no to przyjechałem swoim Fiatem Polskim 518.
Od godz 10 do 15-tej można było nasycić oczy naprawdę zjawiskowymi samochodami. Były też ze cztery foodtracki, ale żarcie podłe – a już frytki belgijskie to katastrofa do kwadratu. Następną razą bieremy grilla, bo jak chcesz mieć dobre, to zrób sobie sam!
Nagłośnienie słabe – słychać tylko pod sceną Ale rozumiem, że organizator nie brał za wjazd po 500 zł, więc wybaczalne.
Impreza bardzo mi się podobała, były oczywiście konkursy na najładniejszą bądź najbardziej oryginalną felę czy najpiękniejszy samochód. Nagrody fundowali też sponsorzy m.in. polski producent kosmetyków samochodowych. Moja bryka została wyróżniona w konkursie publiczności i otrzymałem puchar oraz od pisma Classic Auto -10 numerów, dodatkowo duże szmatki i szampon do autodetailingu, których zawsze w garażu brakuje.
Zapraszam do obejrzenia fotoreportażu z otwarcia sezonu. I do zobaczenia na cośrodowych spotkaniach na tyłach Stadionu Narodowego w Warszawie.
