Jak mówi powiedzenie, jak się urodziłeś pierdołą to królewiczem nie umrzesz. Tak niestety było z moją wiedzą w kwestii kolejności prac przy montażu silnika, która zaowocowała jego ponownym demontażem. Ale co zrobić takie hobby.
Popatrzcie na zdjęciach jak wyglądają końcowe prace przy silniku. Ale tak na marginesie wyszedł zjawiskowo. Dzwonili właśnie od prezydenta Obamy z białego domu że chcieliby by go wsadzić pod maskę jego „bestii” czyli służbowej limuzyny.
Silnik dysponuje mocą 22,5 KM i pojemność 2,8 litra! Teraz trzeba go docierać przez trzy dni na wolnych obrotach a potem przez 1000 kilometrów nie dawać w palnik! Ale jak to zrobić, jak krew buzuje!